Gdzie wyląduje Jimmy Butler?

Wiemy jedno, Jimmy wybierze w pierwszej kolejności pieniądze. Jasno zadeklarował, że będzie celować w maksymalny kontrakt. Dopiero na drugim miejscu będzie aspekt sportowy. Idąc tym tropem, możemy wymienić raptem kilka drużyn, które realistycznie powalczą o jego usługi, są to 76ers, Pacers, Clippers, Nets, Knicks, Kings oraz Hawks. Te drużyny dysponują wolnymi środkami, które mogą przeznaczyć na usługi czołowych wolnych agentów, w tym właśnie Butlera. Zastanówmy się, zatem, gdzie najlepiej będzie pasował.

Na początku Jimmy będzie czekał na ruch ze strony Sixers. Wie, że to w tej drużynie ma największe szanse na mistrzostwo NBA. W playoffs udowodnił, że jest mentalnym liderem tej ekipy i nie zawodził, kiedy drużyna tego najbardziej potrzebowała. Mamy tu niestety zagwozdkę. Kogo będą chcieli zatrzymać włodarze z Filadelfii, Harrisa, czy Butlera. Obaj żądają „maxa”, a miejsca starczy tylko na jednego. Obawiam się, że jednak zdecydują się na młodszego Tobiasa, który też trochę lepiej pasuje do stylu gry Bena Simmonsa. Zatem, gdzie Butler będzie pasować najbardziej?

Według mnie powinien wybierać między Pacers, a Clippers. Zakładam oczywiście, że obie ekipy będą nim zainteresowane. W drużynie z Indianapolis mogłoby wspomóc Victora Oladipo, jako druga gwiazda. Pacers poszukują wsparcia dla swojego najlepszego strzelca, a gdzie Jimmy pasowałby lepiej niż w ekipie, która w pierwszej kolejności stawia na defensywę. To mogłaby być najbardziej zadziorna i niewygodna drużyna w lidze. Już teraz nikt nie chciał trafić na Pacers w playoffs. Niestety przy kontuzji Oladipo wyszły na wierzch ich największe mankamenty, czyli brak zawodnika, który w ciężkim momencie weźmie na siebie odpowiedzialność za wynik. Kimś takim byłby Butler, który zwykle błyszczy w najważniejszych meczach sezonu i ręce mu nie drżą przy oddawaniu kluczowych rzutów. Ten ruch mógłby sprawić, że Pacers realistycznie włączyliby się do walki o finał konferencji.

Zobaczmy teraz, co Butler mógłby dać Clippers. Po pierwsze zespół z Kalifornii w tym roku stać będzie na dwa maksymalne kontrakty. Także Steve Balmer i spółka zapolują na największe ryby. W pierwszej kolejności będą kusić Duranta czy Leonarda, a dopiero później zwrócą się w stronę all stars z ciut niższego poziomu. Uważam, że Jimmy mógłby być świetną drugą opcją. Mimo wszystko wydaje się, że jego priorytetem jest wygrywanie meczów za wszelka cenę i nie musi zawsze być czołowym strzelcem. Potrafi usunąć się w cień i spożytkować całą swoją energię na zrobienie jak najlepszej czarnej roboty, która pomoże jego zespołowi zwyciężyć, jednocześnie dorzucając kilka cennych oczek. Wiem, może to dziwnie zabrzmieć po jego ekscesach w Minnesocie. Prawda jest jednak taka, że Jimmy jest urodzonym fighterem i nienawidzi przegrywać, a już na pewno nie akceptuje tego, że ktoś w jego teamie może nie dawać z siebie 100% na treningu i podczas meczu. Dlatego właśnie sądzę, iż świetnie by pasował do spółki z Leonardem, czy też innym topowym zawodnikiem. Clippersi są bardzo ciekawie zbudowana ekipą, która po dodaniu Butlera i jeszcze jednej czołowej postaci będzie w stanie bić się o mistrzostwo. Mamy tutaj zarówno młodych zdolnych jak Gilgeous- Alexander, Shamet i Harrell, jaki i doświadczonych strzelców w osobach Gallinariego i Williamsa. Prawdopodobnie przedłużą umowę z Beverlym, do którego mają prawa „Birda”. Wiadomo, że jest on sercem tej ekipy, a jego obrona do spółki z Butlerem mogłaby być jednym z największych koszmarów obwodowych graczy drużyn przeciwnych. Myślę, że to idealne miejsce dla Butlera.

A co z pozostałymi drużynami?

Hawks, Kings i Nets mają młode trzony drużyn, szybko rozwijających się liderów i świetną atmosferę w szatni. Każda z tych drużyn gra „up- tempo” i oddaje masę rzutów za 3 punkty, a to niekoniecznie jest idealny system gry dla „Brokuła”. Dlatego uważam, że Jimmy, powinien poszukać pracodawcy gdzie indziej.

Zostają nam jeszcze Knicks, ale wątpię, by skusili Butlera patrząc, jaki mają bałagan organizacyjny. Dodatkowo ich celami będą najpierw Durant, Irving czy Walker. Nie słychać żadnych plotek o zainteresowaniu usługami obecnego gracza Sixers. Także jest to mało prawdopodobny scenariusz, aby to właśnie Knicks byli jego nowym pracodawcą.

Podsumowując, najlepszym wyborem według mnie byliby Pacers, a potem Clippers. Sixers również brzmią sensownie, ale sądzę, że nie zapłacą mu takich pieniędzy, jakich oczekuje. Jakoś nie widzę, żeby Jimmy odnalazł się w innych ekipach, które mają miejsce na maksymalny kontrakt, także osobiście trzymam kciuki za wyborem Pacers. Taki team to byłaby gradka dla fanów „starej” NBA, defensywa i zadziorność na pierwszym miejscu. Chętnie zobaczyłbym, jak zafunkcjonowałaby ten team.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *