W historii NBA jest tylko kilka zwodów, które każdy kibic doskonale kojarzy z danym zawodnikiem. Najwybitniejsi gracze potrafili wyćwiczyć swój firmowy manewr do takiej perfekcji, że nikt nie był w stanie ich powstrzymywać. Oto lista 5 najbardziej zabójczych ruchów!
Nie było to łatwe zadanie, aby wytypować najlepszą piątkę. Pamiętam przynajmniej kilka zagrań, które były równie skuteczne, co te wymienione przeze mnie poniżej. Jestem bardzo ciekaw, jakie jest Wasze zdanie i który ruch był dla Was najlepszy w historii.
5. Shaquille O’Neal „Black Tornado”
Wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę, jakim wybitnym zawodnikiem był Shaq w swoich najlepszych latach. Jego zwierzęca siła połączona z koordynacją były nie do zatrzymania. Natomiast manewr, który doprowadził do perfekcji to tzw. black tornado. Gdy O’Neal dostawał piłkę na low post, czekał, aż przeciwnik się do niego zbliży i będzie próbował go wypychać jak najdalej od kosza. Gdy tylko Shaq wyczuwał kontakt na plecach, błyskawicznie obracał się w przeciwną stronę od przeciwnika i kończył akcję potężnym wsadem. Nie było w lidze zawodnika, który byłby w stanie skutecznie obronić to zagranie.
4. Hakeem Olajuwon „Dream Shake”
Prawdopodobnie najlepiej wyszkolony technicznie podkoszowy w historii NBA. Jego słynny „dream shake” był zmorą każdego obrońcy. Nawet tak wybitny zawodnik, jak David Robinson był wielokrotnie ośmieszany przez swojego odwiecznego rywala. Zwód polegał na wzorowej pracy stóp połączonej z kilkoma „pompkami”, czyli zwodami do rzutu. Olajuwon kilkukrotnie piwotował pod koszem czekając, aż rywal w końcu zareaguje na jego zwód. Zwykle przeciwnicy nie wytrzymywali i gdy tylko na chwilę tracili swoją pozycję obronną, było już za późno i Hakeem zdobywał łatwe punkt spod kosza.
3. Michael Jordan „Fadeaway” i „Reverse layup”
Długo zastanawiałem się, który manewr Jordana wybrać. W końcu zdecydowałem się opisać oba jego najlepsze zagrania, ponieważ jest to jedyny gracz, który miał w swoim arsenale aż dwa zabójcze ruchy. Fadeaway każdy z nas doskonale zna. Większość młodszych kibiców mogła go podziwiać w wykonaniu Kobe Bryanta, który jako jedyny był niezwykle bliski ideału Jordana, czyli rzutu z wyskoku po obrocie.
Drugie zagranie nie dla wszystkich jest takie oczywiste. Jednak Jordan był tak wybitnym graczem między innymi dlatego, że potrafił zdobywać punkty w najbardziej beznadziejnych sytuacjach. Jego nieprawdopodobne predyspozycje fizyczne, wyskok i koordynacja pomagały mu w rzucaniu koszy w największym tłoku podkoszowym. „Reverse layup” bardzo często ratował go w takich sytuacjach. Gdy przeciwnikowi wydawało się, że już obronił akcję i zablokuje Michaela, ten potrafił oddać skuteczny rzut z drugiej strony kosza. Nieprawdopodobne zagranie i dla wielu nie do wyćwiczenia.
2. Dirk Nowitzki „One leg Fadeaway”
Niemiec został jednym z najlepszych punktujących w historii NBA dzięki swojej nienagannej technice rzutowej. Jego manewry nigdy nie były za szybkie, ale diabelnie sugestywne i skuteczne. Najlepszym był „rzut z kolanka”. Dirk dostawał piłkę na półdystansie, po czym obracał się bokiem do przeciwnika. Łapał barkiem lekki kontakt i odpychał się od swojego rywala, jednocześnie odbijając się z jednej nogi w tył. Połączenie jego zasięgu ramion i bardzo wysokiego punktu wyrzucenia piłki do kosza było nie do zablokowania przez jakiegokolwiek obrońcę na świecie. Ten manewr doprowadzony do perfekcji zapewniał mu kilka punktów w każdym meczu i nawet podwajany był w stanie oddawać skuteczny rzut do kosza.
1. Kareem Abdul Jabbar „Shyhook”
Najbardziej zabójczym manewrem w historii bez wątpienia był „skyhook”. Rzut „hakiem” stosowany przez tak wysokiego gracza był, podobnie jak w przypadku Nowitzkiego, nie do zablokowania. Gdy tylko Jabbar dostawał piłkę na low post i obracał się do kosza, aby oddać rzut prawą ręką, przeciwnik mógł się tylko modlić, że akurat tym razem się pomyli. Nie było na to skutecznej obrony, tutaj rywal był zdany na łaskę Kareema. Jedyną bronią była walka o pozycję przed otrzymaniem piłki i wypchnięcie najlepszego strzelca w historii ligi jak najdalej od kosza. Nawet to nie zawsze gwarantowało sukces obrońcy, ponieważ Jabbar był w stanie trafiać swój firmowy „shyhook” nawet z kilku metrów. Zdecydowanie najbardziej zabójczy rzut w historii koszykówki!